PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1211}

Lista Schindlera

Schindler's List
8,4 368 842
oceny
8,4 10 1 368842
7,8 33
oceny krytyków
Lista Schindlera
powrót do forum filmu Lista Schindlera

to rozdział zbyt bliski,by można się godzić na Spielbergowską manipulację. Wymowa filmu jest jednoznaczna,spójna z niemiecką i zachodnią linią wybielania Niemców jako narodu,a całą winą za zbrodnie obarczającą grupę chorych psychicznie fanatyków z SS pod hipnotycznym wpływem Adolfa Hitlera.No i widzimy tu dobrego Niemca,który uratował prawie wszystkich(w/g napisów końcowych)ocalałych z wojny Żydów. I kilku Polaków w tle, którzy nie robili nic,bądź wręcz sympatyzowali z oprawcami.Taki obraz kraju,który poniósł w tej wojnie największe straty-zobaczył w oscarowym filmie i zapamiętał cały świat.

Odpowiadam od razu tym,którzy nie widzą negatywnej wymowy tego filmu.

Niedawno ukazała się najnowsza biografia Oscara Schindlera, napisana przez Davida Crowe'a, historyka, profesora University of Columbia i członka Rady Naukowej Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie.
Profesor poświęcił pracy nad książką siedem lat, docierając do archiwów Abwehry, czeskiego kontrwywiadu oraz nieznanych dokumentów Schindlera, znalezionych w Berlinie wśród rzeczy jego kochanki.

Oto co mówi Profesor Crowe o samym filmie,a co napisałem gdzieś wcześniej-odnośnie przyjmowania przez niedouczonych odbiorców fikcji(czy manipulacji)filmowej-jako faktu:
,,- To dzieło akademickie, adresowane do amerykańskiego odbiorcy - mówi profesor Crowe. - Wy, Polacy, macie bardziej racjonalne podejście do historii; Amerykanie traktują filmy fabularne jako źródło rzetelnej wiedzy historycznej.
Napisałem tę książkę nie po to, by zdezawuować film Spielberga. Udramatyzowana wersja zdarzeń to jednak nie jest relacja historyczna. - Ludzie w istocie traktują zbyt dosłownie obraz Spielberga; scena dyktowania listy to licentia poetica, Izaak Stern to filmowa postać, w którą zlało się wiele biografii..."
No i ta biografia odejmuje,niestety blask postaci Spielbergowskiego Schindlera.
Książka Crowe'a przedstawia postać znacznie bardziej dwuznaczną niż pokazana przez Spielberga. Twierdzi, że po wojnie Schindler upiększał swoją historię. Ludzie, którzy zawdzięczają mu życie, "ubóstwiają go" - pisze Crowe - i
"zrobili wiele, by go chronić". W biografii znalazły się fakty,które były w dużej mierze przemilczane.
Schindler to lekkoduch, kobieciarz, alkoholik i bon vivant - są też inne sprawki. W 1938 r. Schindler wstąpił do Abwehry i był jej cenionym szpiegiem najpierw w Czechosłowacji, a potem w Polsce. Dostarczył Rzeszy wielu cennych
informacji na temat zdolności obronnych naszego kraju. Materiały znalezione w archiwach wywiadu czeskiego określają Schindlera jako "szpiega dużego kalibru i szczególnie niebezpiecznego typu".

Najwięcej kontrowersji budzi sprawa listy i tego, czy Schindler był jej autorem. Według najnowszej biografii, Schindler nie brał udziału w tworzeniu listy. Sam Schindler w jednym z listów napisał "nie miałem nic wspólnego [z
jej pisaniem]". Na to, kto znalazł się na ostatecznych zestawieniach, złożyło się kilkanaście wstępnych list. Żadnej z nich nie przygotował Schindler.To, co miało zostać nazwane jego listą, było dziełem wielu osób, wśród których znalazł się Marcel Goldberg, skorumpowany Żyd z tajnej policji, asystent oficera SS odpowiedzialnego za transport Żydów. Izaak Stern, który w filmie notował nazwiska pod dyktando Schindlera, nie mógł być w takim stopniu współtwórcą listy, bo pracował w tym czasie w obozie w Płaszowie.
No i sam fakt "walki"o Żydów na początku swojej działanlności podyktowany był uzyskaniem darmowych robotników,a później utrzymaniem ciągłości produkcji.Nie wiemy,na ile późniejsze jego starania były podyktowane wewnętrzną przemianą, a ile w tym było kalkulacji wobec faktu zbliżania się Armii Czerwonej i wybielenia swojej osoby dla"ratowania skóry".Wiemy natomiast z dokumentów,że postać Schindlera została po wojnie zmitologizowana przez samych ocalonych, jak i przez niego samego.Na wszelki jednak wypadek zbiegł po wojnie do Argentyny i tam czekał na rozwój wydarzeń.

No i jeszcze parę faktów o Spielbergowskiej manipulacji liczbami.

Na końcu filmu podaje on,że w Polsce żyje 4 tys Żydów,natomiast liczba POTOMKÓW uratowanych perzez Schindlera(żyjących współcześnie) - to 6 tys. Tak podał.Wymowne to bardzo i wnioski aż same chcą sie narzucać.

Prawda jest taka: 4 tys Żydów w Polsce-mowa tylko o Żydach ortodoksyjnych.Ich obecna prawdziwa liczba to 10-12 tys.(przy czym po II w.świat.wyemigrowało ocalonych Żydów ok.240 tys.!)
Tych z pochodzeniem jest rzecz jasna wielokrotnie więcej.

Jaki więc cel miał Spielberg w tym jawnym oszustwie,jak nie użycie tych fikcyjnych liczb do zdezawuowania roli Polaków w ratowaniu Żydów?

I na koniec - oficjalna,niepodważalna statystyka:
Spośród ponad 20 tys. uhonorowanych medalem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata aż prawie 1/3 stanowią Polacy:
Polska: 5941
Holandia: 4726
Francja: 2646
Ukraina: 2139
Belgia: 1414
Węgry: 671
Litwa: 630
Białoruś: 564
Słowacja: 460
Niemcy: 427
Włochy: 391
Grecja: 265
Jugosławia (Serbia): 121
Rosja: 120
Czechy: 115

Ale tego już Spielberg w filmie nie podał.
Pozdrawiam.

Sqrchybyk

I te słowa po niemiecku umiesz wymówić z czysto bawarskim akcentem, prawda? A może ci ludzie z SS to byli tacy poligloci, że znali wszystkie języki świata? Któż odgadnie... Śmiechu warte...
Zastanawia to promowanie tego antypolskiego paszkwilu i pokazywanie go, gdzie tylko się da. A o Twoim "Monachium", to nikt nawet nie słyszał.
Do tego w filmie jest pokazane, że Schindler (lepiej go nazwać Żindler) sam płacił za żydów - i to grube miliony! Tymczasem było zupełnie inaczej. Ci żydzi, którzy mieli przemycone kryształy i kosztowności, wykupili się, a Schindler "zainkasował" od nich "datki", przekazując je SS.
Inne pytanie - ile razy w filmie pojawia się symbol swastyki?

ocenił(a) film na 10
dyguslav

"I te słowa po niemiecku umiesz wymówić z czysto bawarskim akcentem, prawda? A może ci ludzie z SS to byli tacy poligloci, że znali wszystkie języki świata?"

Nie umiem... Choć pewnie umiałbym gdybym ileś lat mieszkał w Bawarii, jak niemiecka mniejszośc w Polsce. Ale to ma być argument? Ci durni Amerykanie, którzy ślepo wierzą we wszystko co widzą na ekranie, nagle potrafią akcenty w polskim języku wychwytywać? Owych capo grali polscy aktorzy i to żadną tajemnicą nie jest, to i akcent mają taki jaki mają. Ale muszę przyznać - zaskoczyłeś mnie, nikt wcześniej z akcentami nie wyjeżdżał.

"A o Twoim "Monachium", to nikt nawet nie słyszał"

Aha, dobrze... Wyszła na wierzch twoja wiedza filmowa. W środę 09.03. leci na TVN7, polecam.

ocenił(a) film na 8
dyguslav

O "Monachium" nie słyszałeś? :o Czyli stawiasz tezy na temat poglądów reżysera na cokolwiek, nie znając nawet jego filmografii (a już nie wspomnę o jakichkolwiek innych źródłach, na których mógłbyś bazować w tym względzie)? No to pozdro... :/

ocenił(a) film na 6
Sqrchybyk

i jeszcze jedno.Polska tradycyjnie nazywana jest "krajem antysemickim, w ktorym faszyzm ma wielu zwolennikow". Otoz tak dla scislosci, Polska to jeden z nielicznych krajow europejskich zakazuje w Konstytucji tworzenia jakichkolwiek partii, stowarzyszen itp odwolujacych sie w swych programach do ideologii komunizmu, nazizmu itd (art.13).Natomiast (tytulem przykladu) w Niemczech NPD w 2004 r. w wyborach do Landtagu Saksonii zdobyla 9,2 % glosow.Ot taka drobna roznica

użytkownik usunięty
rock79

Film znowu poszedł w tiwi. 1-wsza - 4 ta w nocy?!, ale poszedł. Więc odświeżam temat ze względu na przytoczone dane i fakty.

rock79

"Według raportu polskiego MSZ jedynie w ciągu 2009 roku aż 103 razy w zagranicznych mediach użyto sformułowania "polskie obozy koncentracyjne". Najczęściej termin ten pojawił się w Niemczech – 20 razy, po 16 w mediach amerykańskich i hiszpańskich, 8 razy w Austrii, 6 w Kanadzie, 6 we Włoszech, 5 razy we Francji. Przekłamania zdarzyły się także po jednym razie w Słowacji, Serbii i Irlandii[3]."

http://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_obozy_koncentracyjne

ocenił(a) film na 10
rock79

Nie żebym się zgadzał z zarzutami o popularność faszyzmu w naszym kraju, ale pamiętać trzeba, że przepisy, prawo itp. to czasem jedno, a życie i praktyka to drugie... Nawet mam wrażenie, że częściej niż "czasem"...

herbstnebel

Owszem Spielberg jest żydem. Oglądałem kiedyś program o nim ,gdzie mówił ,ze większość jego filmów jest dosłownie lub metaforycznie o żydach np. ET! xD Nie mogłem ze śmiechu ,ale tak jest. A żydki i niemiaszki gadają ,że to my mamy na swoim punkcie hopla. No cóż. Pozostaje nam się tylko uśmiechnąć z politowaniem.

ocenił(a) film na 8
herbstnebel

Paradoksalnie, jakbyśmy z Hitlerem współpracowali tak jak Norwegowie, Francuzi czy Duńczycy, to nikt by się nas nie czepiał, bo byśmy znaczyli coś w świecie, a tak 1945 roku zostały same zgliszcza, a potem dobiła nas komuna. Dodajmy jeszcze, że do dupy mamy politykę historyczną i nie robi się u nas dobrych filmów o tematyce drugowojennej - te PRL-owskie są za mało spektakularne, a z kolei te współczesne odnoszą się jedynie do martyrologii i podniecaniem się śmiercią "honorową".

ocenił(a) film na 10
Konrad992

Jakbyśmy byli współpracowali z Hitlerem, to przyczynilibyśmy się do wymordowania n milionów niewinnych cywili, i nie mógłbyś był sobie dzisiaj smutno narzekać, że ktoś tam mówi o polskich obozach zagłady.

ocenił(a) film na 8
ObywatelTB

Dokładnie

ocenił(a) film na 8
Konrad992

Gdybyśmy współpracowali zrobiono by z nas winnych i zostałoby może 1/3 terytorium... Popatrz na mapę! Nie jesteśmy z boku, tylko pomiędzy!!!!

ocenił(a) film na 10

O co tyle krzyku? ja jakoś w trakcie oglądania tego filmu nie odniosłam wrażenia, że ktoś chce mi wmówić, że obozy koncentracyjne były polskie, albo, że wszysycy Niemcy byli cacy, a tylko jeden z nich - Hitler - był zły. spokojnie ;] wynajdujecie gdzieś spod ziemi jakieś pułapki czyhające na bezbronnego widza, a każdy swój rozum ma. z kolei kto jest ignorantem, dalej nim pozostanie. film jest jaki jest, nie sądze, żeby ktoś po obejrzeniu go wpadł w jakieś złe tory myślowe ;] pozdrawiam

nie wiem gdzie w tym jest cos antypolskiego?
ze kapo mówią po polsku? a po jakiemu mieli mówić? - po polsku albo niemiecku innej możliwości nie ma.
ze 4 tys. żydów? - nie ma obecnie więcej w Polsce niż 2 tys.
ze Polska broniła się 2 tygodnie? - po 17 IX zostały tylko 4 punkty oporu więc chyba było po wszystkim.
nie rozpatrujcie historii tylko z własnego punktu widzenia

ocenił(a) film na 10
ravenseye

Ci kapo, o ile dobrze pamiętam (bo film widziałem przeszło pół roku temu) powiedzieli ledwie kilka słow po polsku. Jeśli to, zdaniem niektórych, czyni z nich Polaków, to ja wysiadam.

Co do tych dwóch tygodni - tu się zgadzam z narzekaczami. W scenariuszu z "5" przy słowie "weeks" zrobiło się "2" najwyraźniej. Ktoś powinien za to dostac po krzyżu.

Sqrchybyk

No zupełnie nie czyni z nich Polaków, gdyż każdy rodowity Niemiec zna język polski, nieprawdaż? Śmiechu warte...

ocenił(a) film na 10
dyguslav

By znać te kilka słów naprawde nie trzeba mieć wybitnych zdolności językowych...

Poza tym a terenie II RP żyła całkiem niemała mniejszość niemiecka (większa niż dziś), która w większości znała polski nie gorzej niż niemiecki i w ogromnej większości popierała nazistów.

Sqrchybyk

Tylko że jak myślisz, jaki procent mieszkańców USA, Kanady i zachodniej Europy wie o tym, że w II RP mieszkała liczna mniejszość niemiecka znająca język polski i popierająca nazistów? Czy jest to chociaż połowa Jankesów? Albo chociaż 1/4?
Poza tym, skoro ta mniejszość niemiecka mimo znajomości polskiego uważała się za Niemców, to dlaczego nawet pełniąc obowiązki w gettach i obozach miała używać języka polskiego?

Poza tym jest faktem, że jedynymi Polakami - osobami mówiącymi po polsku w "Liście Schindlera" - są antysemici, kolaboranci III Rzeszy, kapo i oficer SS. Więc przeciętny widz z USA po obejrzeniu tego filmu będzie miał o Polakach wyłącznie negatywne skojarzenia i będzie używać frazy "Polish Death Camps" itp., będzie kojarzył Polaków głównie jako kolaborantów III Rzeszy, a nie jako Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata ani ludzi tworzących państwo podziemne. Widz "Listy Schindlera" nie dowie się, że Polska była jedynym okupowanym krajem w Europie, w którym karano śmiercią za ukrywanie Żydów. Że Polska jako jedyny kraj nie miała Quislinga, Petaina ani ich odpowiedników, ani własnych jednostek SS. Ani że żydowscy policjanci pomagali Niemcom w mordowaniu Żydów. Dowie się tylko, że Polacy kolaborowali z nazistami i że są współodpowiedzialni za Holocaust, i że wszyscy Żydzi to niewinne ofiary. W "Liście Schindlera" wszyscy Polacy są źli, wszyscy Żydzi są dobrzy, a Niemcy byli zarówno dobrzy, jak i źli.

Pod względem pokazywania historii znacznie lepszy jest "Pianista" Polańskiego, bo pokazuje wielowymiarowo zarówno Polaków, jak i Żydów, jak i Niemców. Że byli dobrzy i źli Niemcy, dobrzy i źli Polacy, dobrzy i źli Żydzi.

ocenił(a) film na 10
Trojden

"Tylko że jak myślisz, jaki procent mieszkańców USA, Kanady i zachodniej Europy wie o tym, że w II RP mieszkała liczna mniejszość niemiecka znająca język polski i popierająca nazistów?"

Nie wiem i szczerze mówiąc niewiele mnie to obchodzi... Wciąż w mocy pozostaje też argument, że znajomość kilku(nastu) słów po polsku nie czyni nikogo Polakiem.

"Poza tym, skoro ta mniejszość niemiecka mimo znajomości polskiego uważała się za Niemców, to dlaczego nawet pełniąc obowiązki w gettach i obozach miała używać języka polskiego?"

Po to żeby się łatwiej dogadywać z polskojęzycznymi więźniami?

Co do reszty: też mam lekki żal do twórców "Listy", że w ogóle nie wspomniali o rzeczach o których piszesz. Ale to po prostu nie jest film o Polakach, tylko o Schindlerze, "Żydach Schindlera" i ludziach bezpośrednio z nimi wówczas związanych. Gdyby Spielberg naprawdę chciał nam dokopać i wywołać antypolski efekt, toby pokazał np. polskiego szmalcownika. I podkreślił, że to Polak. Nie widzę w tym filmie niczego, co człowieka neutralnie nastawionego do Polaków miałoby skłonić do zmiany poglądów. No i chyba aż za wyraźnie pokazane tu jest czyje owe "Death Camps" były, prawda? Zresztą, dla przeciętnego Amerykanina "polski obóż śmierci" oznacza po prostu "obóz śmierci na terenie Polski" - skrót myślowy. Głupi i szkodliwy skrót myślowy, ale jednak skrót myślowy, nie celowa zła wola wobec nas. Chyba nie uważasz, że taki Obama naprawdę uważa(ł), że obozy były polskie, nie niemieckie? Oczywiście trzeba przypadki użycia tej frazy prostować, ale bez histerii, bo to woda na młyn prawdziwych antypolaków.

A skoro wspominasz "Pianistę"... Czy tam którakolwiek postać mówiła po polsku? Nie przypominam sobie... To skąd durny zachodni widz będzie wiedział kto jest Polakiem? ;)

I na koniec: ludzie, którzy całą wiedzę historyczną (lub inną) czerpią z filmów i uważają je za świetne źródło, to kretyni. Naprawdę tak przejmujesz się, co kretyni o tobie sądzą?

Sqrchybyk

Wiem, że znajomość iluś słów po polsku nie czyni nikogo Polakiem, ale dla widza z USA taki przekaz oficer SS mówiącej płynną polszczyzną jest jasny: to Polacy chcieli zagazować Żydów, a Niemiec im w tym przeszkodził. Nie wszyscy Żydzi z II RP mówili po polsku, duża część używała jidysz, niektórzy uczyli się hebrajskiego. Nie twierdzę, że Spielberg chciał celowo dokopać Polakom, tylko że odbiorcy "Listy Schindlera" mogą mieć negatywne skojarzenia z Polakami po obejrzeniu. Większość mieszkańców USA to znacznie więksi ignoranci niż Spielberg. Większe pretensje mam do Stevena Zailliana - scenarzysty, i do Thomasa Keneally'ego, na podstawie książki którego Zaillian napisał scenariusz. I nie wiem, jaki procent Jankesów używających zwrotu "Polish Death Camps" stosuje tylko skrót myślowy odnośnie terytorium, czy faktycznie twierdzi, że to Polacy zagazowywali Żydów. Nie wiem też, co siedzi w głowie ich prezydenta, który zresztą został wybrany tylko dzięki PR-owi.

W "Pianiście" nikt nie mówił po polsku, ale skoro akcja dzieje się w Warszawie, to chyba jasne, że po "aryjskiej stronie" miasta ludźmi ukrywającymi Żydów byli Polacy, noszący polskie nazwiska, jak np. Andrzej Bogucki.

Wiele osób jest kretynami z wyboru - mogliby przestać być kretynami, gdyby chcieli. A filmy takie jak "Lista Schindlera" niestety im tego nie ułatwiają.

Niestety, wielu Anglosasów - jeśli nie większość - nie wie o tym, że II RP była państwem wielonarodowym, w którym największą mniejszością byli Ukraińcy, drugą Żydzi, i że Niemcy byli w II RP najbogatsi.

ocenił(a) film na 10
Trojden

"Wiem, że znajomość iluś słów po polsku nie czyni nikogo Polakiem, ale dla widza z USA taki przekaz oficer SS mówiącej płynną polszczyzną jest jasny: to Polacy chcieli zagazować Żydów, a Niemiec im w tym przeszkodził."

No to, jak pisałem, ktoś to tak to rozumie jest kretynem... Ale też przesadzasz zwyczajnie: myślisz, że widzowie w USA lepiej zapamiętają te czwartorzędne postacie kapo, mówiące kilka słów po polsku, niż np. Amona Goetha albo żołnierzy mordujących ludzi w getcie, albo pijanego oficera strzelającego do płonącego stosu ciał? Widać aż za wyraźnie czyim (przede wszystkim) dziełem był Holocaust.

"Większe pretensje mam do Stevena Zailliana - scenarzysty, i do Thomasa Keneally'ego, na podstawie książki którego Zaillian napisał scenariusz."

Słusznie.

" I nie wiem, jaki procent Jankesów używających zwrotu "Polish Death Camps" stosuje tylko skrót myślowy odnośnie terytorium, czy faktycznie twierdzi, że to Polacy zagazowywali Żydów."

Też nie wiem... Ale tych kilku, z którymi miałem okazję o tym rozmawiać, wiedzieli dobrze, że obozy były zarządzane przez Niemców, jednocześnie jednak nie rozumieli czemu aż tak się oburzamy na to "polish", bo przecież to oczywiste (dla nich), że o lokalizację im tylko chodzi... Podejrzewam, że bardzo wielu Amerykanów tak właśnie rozumuje.

"W "Pianiście" nikt nie mówił po polsku, ale skoro akcja dzieje się w Warszawie, to chyba jasne, że po "aryjskiej stronie" miasta ludźmi ukrywającymi Żydów byli Polacy, noszący polskie nazwiska, jak np. Andrzej Bogucki."

Heh, podobnie oczywiste jest, że ktoś kto mówi po polsku, nie musi być Polakiem, prawda?

"Wiele osób jest kretynami z wyboru - mogliby przestać być kretynami, gdyby chcieli. A filmy takie jak "Lista Schindlera" niestety im tego nie ułatwiają."

Doprawdy? W tym filmie jest bardzo wiele prawdy... Przy czym nie chodzi mi o suche fakty, ale o prawdę o tym jak wyglądała wojna, życie w getcie, czy (przede wszystkim) w obozie. Możliwość poznania, czy wręcz odczucia ("Obraz jest wart tysiąc słów") tego jest IMO cenniejsza niż znajomość suchych faktów. Poza tym nie da się przecież zrobić filmu o tej tematyce, w którym pokazanoby wszystko, co pokazane być powinno, chyba że trwałby ze 100 godzin. Jakby się zastanowić, to również np. Żydzi francuscy mogliby zarzucić "Liście", że w ogóle o nich nie wspomina i durny hamerykański widz gotów pomyśleć, że w Holocauście ginęli tylko Żydzi niemieccy i polscy, a przecież w Auschwitz zginęło prawie 70 tys. Żydów z Francji.

"Niemcy byli w II RP najbogatsi."

O tym to sam nie wiedziałem ;) Pozdrawiam

Trojden

Tak bardzo Panu zależy na dobrej opinii wśród, jak Pan pisze "kretynów"? Jak ktoś nim jest to nim będzie i cały świat będzie widział po swojemu, a najlepszy podręcznik historii pozostanie dla niego co najwyżej dekoracją na półce.

ocenił(a) film na 10

Ze Sqrchybykiem we wszystkim się zgadzam, z błedem dwóch tygodni też.

Choć z drugiej strony mówili o pokonaniu polskiej armii. Choć była duża część Armii Poznań itd. to Niemcy zaczęli wprowadzać już swoją administrację w miastach, a po 17 września nie było już nadziei na długotrwały opór. Pewnie o to chodziło, żeby jakoś widzów co nic z tego nie kumają wprowadzić w sytuację.

Oczywiście zwróciłem na to uwagę podczas oglądania, ale jakoś się nie przejąłem. No i jak pisałem zgadzam się że to błąd i że to jest ważne, żeby mnie tu zaraz nie bluźnić!

ocenił(a) film na 6
sten44

Myślę że nie ma sensu realizowanie filmów propagandowych które miały by na siłę edukować amerykańskiego widza. Niech film przedstawia wydażenia prawdziwe, wg. mnie film o Holocauscie w którym nie pojawił by się żaden kapo polskiego pochodzenia też byłby pewnego rodzaju przekłamaniem. Nie mało było "funkcyjnych" polaczków... Podoba mi się także ukazanie niemca który wcale nie był potworem i mordercą. W niektórych zachowały sie resztki człowieczeństwa i należy to ukazać. Nawet jeśli sam Schindler nie był taki święty to jest swego rodzaju symbolem szlachetnych jednostek.
Niewątpliwie jednak dziwne jest manipulowanie przez Spielberga tak niepewnymi liczbami. Jak do licha z 1100 żydów miało by się zrobic 6000 w ciągu 50 lat? Nawet w afryce nie ma takiego przyrostu...

sten44

Ten film to po prostu jedna wielka czarna dziura. Tylko Schindler mówi o sobie, że jest Niemcem. Inni, ci w mundurach, mówią, że są z SS. Słowo "Niemcy" pada chyba z 3 razy, jeżeli dobrze liczyłem. A "Niemiec" - tylko raz!

ocenił(a) film na 9
dyguslav

Film fajny bardzo go lubię. Co nie zmienia faktu że ciapek ma 100% racji

I po co to zadęcie?

Jeśli zaś chodzi o to, że najwięcej jest Polaków wśród tych którzy mają medal Sprawiedliwwego Wśród Narodów, to jest dość logiczne. Żydów było najwięcej na terenie Polski. Kogo niby mieli Grecy ratować? Biorąc jednak pod uwagę, że Żydów było w Polsce kilka milionów to 6 tys. "Sprawiedliwych" to nie jest liczba aż tak astronomiczna.

Bardzo mnie rozśmieszyło zdanie "Wy, Polacy, macie bardziej racjonalne podejście do historii" - taaa, akurat, szczególnie racjonalne jest przekonanie, że w czasie wojny polscy żołnierze nie zabijali niewinnych, nie gwałcili i panowała ogólnonarodowa wspólnota (choć mój dziadek opowiadała coś zgoła innego:). Nie drażnią też nikogo uproszczenia z polskich filmów, gdzie prawie każdy Polak działa w podziemiu.

Jest taka scena, gdy zebrany tłum woła: żegnajcie Żydzi! Oczywiście wielu się obruszy, ale z doświadczenia wiem, że głównie ci, którzy w podobnej sytuacji sami staliby w tym tłumie, w pierwszym szeregu i wrzeszczeliby najgłośniej.

Nie chodzi o to, że nie jestem świadoma uproszczeń, ale chodzi o ideę "ratując jednego ratujesz cały świat". Schindler nie był aniołem: pieprzył się z czym popadło i lubił luksus. Dziwicie się, że został zmitologizowany? Uratował przecież ponad 1000 światów i po jego śmierci te 1000 światów upomniało sie o niego. Uratował nie dlatego, że był głęboko wierzący więc miał "misję", bo religię miał głęboko w d... . Zachował się poczciwie w obliczu sytuacji. Znam historię paru Polaków z mojej okolicy, którzy w czasie wojny "bezinteresowanie" zabijali Żydowskie dzieci błąkające się po polach. Ot tak, bo mogli. Nic im nikt za to nie zrobił. Wszyscy udawali, że nie pamietają. Poumierały te dziady w latach 60-tych i były chowane z należną im katolicka pompą. Nie wiedziałabym tego, gdyby nie pamięć mojego dziadka, który na katolickim cmenatrzu zawsze z ironią patrzył na ich obstawione zniczami groby.

Nie odczuwam potrzeby by jako Polka bronić się, bo nigdy nikomu nic nie zrobiłam. Polską historię podkorowują w takich sytuacjach ci, którzy sami w swoim sumieniu są antysemitami i odczuwaja potrzebę opowiedzenia "prawdziwej historii". Ciekawa jestem jaka rodzinna tajemnica dręczy autorkę pierwszego postu. Jeśli się kogoś uratowało ten świat sam się odezwie sam. Jeśli się kogoś skrzywdziło (nawet myślą) trzeba żyć w strachu, licząc na to, że nikt się nie dowie.

użytkownik usunięty
Jorjan

Jorian. Nie wiem w jakim szemranym środowisku obracał się Twój dziadek w czasie wojny.
Może przechował się w jakiejś piwnicy, potem naczytał Kosińskiego i naopowiadał Ci niestworzonych historii o złych Polakach i dobrych Niemcach.
Jeżeli uważasz,że fakt, iż Polacy jako jedyny zniewolony naród posiadał państwo podziemne(nie jakiś śmieszny ruch oporu,jak Francuzi czy Holendrzy)-państwo podziemne, ze strukturami,armią, szkolnictwem itd...
Jeżeli uważasz że to jest fikcja, przekolorowanie i propaganda - to weź się, dziecko za rzetelną naukę historii swojego kraju.
Zamiast marnować czas wypisując pseudofilozoficzne pierdoły w swoim - pożal się boże - blogu.
No i naucz się najpierw poprawnie pisać w ojczystym języku, potem bierz się za angielski.
To choroba studentek pierwszego roku psychologii, niestety.

P.S. Co do rodzinnej tajemnicy, która mnie dręczy - to hitlerowcy wymordowali 80 % mojej rodziny.Tym co przeżyli zafundowali resztę życia w traumie wspomnień i kalectwie psychicznym.
I teraz ci sami niemcy w porozumieniu z Żydami wyciągają swoje łapy po rzekomo ich majątki.
Perfidnie wybielają historię by wyrwać ile się da.
Taki Spielberg im w tym bezczelnie pomaga, puszcza w świat haniebne kłamstwa - a polskie niedouczone szczyle pławią się w zachwytach.
To jest moja rodzinna tajemnica.

ocenił(a) film na 10

Odnośnie PS: panie Ciapek, rozumiem, że masz Spielbergowi za złe, że nie pokazał tu Polaków pomagających Żydom, ale nie popadajmy w przesadę nazywając to kłamstwem (haniebnym do tego). Chyba, że chodzi o zbyt kryształową sylwetke Schindlera, ale w takim razie pretensje IMO powinny być raczej kierowane do Thomasa Keneally'ego, nie do reżysera. Pzdr.

użytkownik usunięty
Sqrchybyk

Kaneally to spłodził i O.K. Miał prawo. Ale to właśnie Spielberg dzieło to epokowe wygrzebał z jego szuflady, zamienił za film i puścił w świat.
A zdawał sobie sprawę, że holokaust to wciąż nie zabliźnione rany.
Że nie powinno się grać historią.
Zna chyba dzieje swojego narodu?

ocenił(a) film na 10

No... Scenariusza nie napisał. IMO jeśli juz czepiać się fabuły, to Spielberga czepiać się najmniej. Pzdr.

użytkownik usunięty
Sqrchybyk

Zrozum.Nie napisał, ale wziął ten scenariusz i firmuje swoim nazwiskiem. Mógł chociaż wymusić poprawki.
Jeżeli ja nie zgadzam się z muzyką np.Szymanowskiego(fakt)- to nie kładę jego nut na pulpit. I tyle.

ocenił(a) film na 10

Naturalnie, że mógł. Tym niemniej, jak juz mówiłem, jeżeli fabuły się czepiać, to Spielberga z całej trójcy (pisarz, scenarzysta, reżyser) czepiać się najmniej. Pzdr.

Sqrchybyk

Czytajac komenarze przeraziłem się stanowczością sądów, "Ciapka" Wypowiada się w sposób jaki przypisuje się ludzią których, tak (zresztą moze i nie bez racji) sądzącach po postach nie nawidzi, w spośob nie cierpiący sprzeciwu, jakby tylko miał patent na prawdę, i nie biorący pod uwage zdania innych. Dlatego postanowiłem stanąć w obronie "Jorian", którą w\w potraktował w właściwy dla siebie sposób Otóż drogi Ciapku- troche pokory, zrozum ze nie ma jednej prawdy, nawet jesli widziałes, słyszałes, czytałes cokolwiek, i uważasz to za swietą prawdę to jest to tylko Twoja subiektywna prawda To samo mógł widzieć, słyszec, czytac ktoś inny a mimo to jego prawda moze być skrajnie różna z Twoją Osądzasz ludzi i postawy przez pryzmat własnej osoby, przyjmując tylko i wyłącznie własny punkt widzenia za jedynie słuszny Nie dopuszczając do siebie mysli ze ktos moze patrzec na swiat inaczej niz Ty, bo może wychował sie w innym miejscu niz ty, moze przezył w swoim zyciu cos czego Ty nie doświadczyłes, moze jego mózg odbiera bodzce inaczej niż Twój Nie znaczy to że "ten ktoś inny" formułując swój osąd kłamie mając inne zdanie niz Ty, co nie znazczy też że Ty kłamiesz Poprostu prawda obiektywna leży gdzies poza nami i jest nie uchwytna Pozatym zdania typu "nie wiem w jakim szemranym towarzystwie obracał sie twój dziadek" uważam za conajmniej niestosowne (po trochu i swiadczące o Twojej osobie) Po pierwsze nie znasz dokładnie opisanej sytuacji a po drugie nawet jesli było jak sądzisz kto Ci dał prawo osądzac publicznie zachowania ludzi ktorych nie znasz Możesz sie z nimi nie zgadzac, nawet potępiac ale w swym osobistym kręgu, jezeli wykraczasz ze swoja prawdą poza tą linie czyniąc to publicznie to weż pod uwagę ze mozesz w ten sposób "piętnować" ludzi których moze i zewnetrzne zachowanie było nieprawidłowe ale wewnętrznie mogłobyć usprawiedliwione (przykład widzisz kogoś jak zabija drugiego człowieka- wg ciebie jest on zabójcą bez sumienia, czego nie omieszkałeś publicznie rozgłosić, nie wiesz natomiat niestety ze ten ktos zabił dlatego ze jesliby tego nie zrobił ktoś inny zabiłby jego dziecko) Dlatego prosze zastanów sie nad słowem POKORA jesli kolejny raz będziesz ustawiał ludzi w rządkach, dzieląc ich na tych "ok" i tych "bee" wg swoich kryteriów Pzdr

użytkownik usunięty
kazio_rozlamowiec

Drogi Kaziu.
Subiektywną ocenę, to możemy sobie mieć przy okazji degustacji lodów Hela.

Tu jednak, w przypadku wydarzeń historycznych - posługujemy się faktami, dowodami, liczbami(nieststy).No i żyją jeszcze ludzie co pamiętają...

Spielberg potraktował temat wybiórczo i dla nas haniebnie krzywdząco nagiął fakty, co chyba udowodniłem i co jest jasne dla osób posiadających pewną wiedzę.Posłużyłem się opracowaniami mądrzejszych ode mnie, historyków.
O moich przypuszczeniach co do przyczyn takiego ujęcia sprawy napisałem również. I z tym owszem, można się nie zgadzać.

Co do faktów opisanych przez Jorian. Oczywiście, były takie przypadki.
Ale przez ich pryzmat nie można mieć wypaczonego obrazu całej okupacyjnej rzeczywistości, a taki zdaje się Ją zdominował.

I co do pokory. Właśnie jej zabrakło - ale autorom filmu.

Drogi Ciapku,
...przepraszam, że wcześniej Cię oceniłam. W odpowiedzi na prymitywny post, wysmażyłam równie prymitywny, a tak robić nie należy :). To, że ktoś wykazuje niską kulturę, nie oznacza, że ja też taka muszę być. Na swoją obronę powiem, że pisałam to wcześnie rano, a o takiej porze reaguję agresją gdy ktoś zaskakuje mnie bełkotem.

Jeśli chodzi o subiektywność:
"Tu jednak, w przypadku wydarzeń historycznych - posługujemy się faktami, dowodami, liczbami"
1. Fakty są niby obiektywne ale mają tendencję do "zmieniania się" - jeszcze kilka lat temu faktem było, że obroną Westerplatte dowodził dzielnie mjr Sucharski. Dopiero niedawno się okazało, że facetowi odbiło i dowodził za niego ktoś inny. A przeciez niby mieliśmy do czynienia z faktem, czyż nie?
2. O ile fakty mogą być obiektywne, motywy to już czysty subiektywizm. A przecież za motywy oceniamy bohaterów. Zakładamy, że dokonali bohaterskich czynów dlatego, że chcieli ich dokonać, a nie dlatego, że np. srali w gacie ze strachu i zupełnie przypadkowo poprowadzili oddział do ataku, bo biegli w złymi kierunku.

Wracając do tematu Listy Schindlera, ten film opowiada o jednostce, która uratowała inne jednostki, gdy miała taką okazję. Nie chodzi o to, że ta jednostka była wyjątkowa. Chodzi o to, że wykorzystała właściwy moment by uczynić dobro. Inni na jego miejscu popełniali grzech zaniechania. Schindler działał i na tym polega jego wyjątkowość.

Nie uważam, by była to historia o Niemcu. Sądzę, że jest to historia o dobrym człowieku, który akurat był Niemcem [a fakt ten przypadkiem zadziałał na korzyść Żydów].

"Co do faktów opisanych przez Jorian. Oczywiście, były takie przypadki.
Ale przez ich pryzmat nie można mieć wypaczonego obrazu całej okupacyjnej rzeczywistości, a taki zdaje się Ją zdominował"

Fakty takie miały miejsce...nie wiem czy mnie zdominowały...okupacyjna rzeczywistość była okropna i tak należy myśleć o wojnie...

...mój pogląd na wojnę jest taki: martyrologia jest dobra dla ofiar reżimu, ludzi słabych lub ze skłonnościami do sadyzmu. Nie nadaję się do żadnej z tych grup [i szczególnie fakt, że nie jestem ofiarą wojny czyni mnie szczęśliwą]. Powiewanie flagą, defilady, przypinanie orderów należy się tym, którzy przeżyli na wojnie piekło. Jestem jednak młoda i nie zamierzam wyznawać poglądów starców. Nie powinniśmy dopieszczać się stereotypami i nienawiścią, bo z tego rodzą się kolejne konflikty zbrojne. Jeśli ktoś przeżył obóz ma prawo Niemców nienawidzić. Jeśli ktoś nigdy z Niemcem nie rozmawiał i wyznaje podobne poglądy, jest dla mnie tylko śmiesznym karłem intelektualnym, który pielegnuje swoje fobie, bo ma na to dużo czasu.

:)

Naprawdę miło mi, że zajrzałeś na mój blog. Twój osąd był naprawdę ciekawy, biorąc pod uwagę moje wykształcenie.

Szkoda, że nie wpadłam tu wcześniej, ale zapomniałam o tym wpisie.

Rozumiem, że w związku z tym wybierasz LPR:

1. "hitlerowcy wymordowali 80 % mojej rodziny" - aż dziw, że jesteś na tym świecie, biorąc pod uwagę, że potrzebujesz genów 50% na 50%. Kogo wymordowali w mojej rodzinie (i gdzie) nie będę tu obwieszczała po raz drugi, bo gadać o takich sprawach na blogu filmowym ubliża pamięci ofiar.

2. " teraz ci sami niemcy w porozumieniu z Żydami wyciągają swoje łapy po rzekomo ich majątki" - trzeba być bucem z PGR-u, żeby nie zainteresować się księgami wieczystymi własnego domu, co właściwie załatwia wszystko...wiem, w spotach reklamowych LPR wygląda to inaczej...jak w każdej reklamie, świat czarno-biały.

3. Nie mam szacunku dla rządu polskiego na uchodźctwie. Z daleka zdecydowali o wybuchu powstania. Młodziaki wyskoczyły z piwnic. W tym samy czasie w innych dzielnicach Warszawy hitlerowcy wyrzynali w odwecie całe dzielnice cywilów, dom po domu. Ci którzy podjęli decyzję o takim powstaniu, nie musieli się przejmować konsekwencjami, bo byli daleko [a tłumaczenie, że liczyli na pomoc Sowietów jest śmieszne - przecież wcześniej sami określili Ruskich jako wrogów]. Tylko prezydent Warszawy został na posterunku - jedyny uczciwy człowiek.

Historii nie trzeba wybielać. W czasie wojny wychodziło z ludzi to, co najgorsze a czasami to, co najlepsze. Martyrologia pompuje ego...nie pokazuje prawdziwego oblicza wojny.

"No i naucz się najpierw poprawnie pisać w ojczystym języku, potem bierz się za angielski" - przyznam, że nie wiem o jakie błędy Ci chodzi, bo nie czytałam swojego wcześniejszego postu. Przypominam jednak, że nazwy narodowości piszemu z dużej litery.

Pozdrawiam :)

Jorjan

nie ma to jak refleks i "celna" (haha) riposta po kilku miesiącach...

invisible_3

moim zdaniem ciapku nie wziales bardzo waznej sprawy pod uwage, tzn dlakogo ten film byl adresowany?! odpowiedz jest prosta do amerykanow. dlaczego czarnobialy, poniewaz zeby sprawiam wrazenie dokumentu. a co to oznacza ze jest prawdziwy. wiesz ze ponad 70% amerykanow nie wierzy ze zydow palono? blad z liczbami (moim zdaniem) jest po to aby uswiadomic tepu tempemu narodowi jak wiele ich uratowal. nie dziw sie ze jest tyle bledow, przemilczen i niedociagniec, jest to spowodowe nie wiedza amerykanow. amerykanin gdy mu powiesz jestem z polski(poland) albo ci powie w jakim to stanie,albo holandia(holand) ?
pozatym to co napisal jeden facet, nie jest dlamnie autorytatywne, poniewaz np. "upadek" ktory jest na podstawie najnowszych badan, juz jest nie aktualny poniewaz znalezli nowe dokumenty, ktore obalaja niektore aspekty w tym filmie, tak samo pewnie bedzie z ksiazka tego faceta. dla mnie autorytetem sa ci ludzi ktorzy pojawiaja sie na koncu filmu, to premawia co on zrobil. to ze napoczatku byl krwiopijca nie ma znaczenia, wazne jest to co zrobil potem!
za bledy wszystkie prosze nie zwracac uwagi:)

emu_

heh czytam i czytam i przyznam że dyskusja ciekawa. Holocaust to temat - rzeka , zgadzam sie że z innej perspektywy pokazują go produkcje amerykańskie ( Pianista , Szara strefa , Lista... )a europejskie ( Pamietna "Europa , Europa"Agnieszki Holland). Macie racje , jako ,ze film wyszedł spod ręki reżysera amerykańskiego , bardzo cenionego i mającego patent na zdobywanie Oscarow , film z pewnościa przez wielu Amerykanów będzie odebrany jako RZETELNY i NAJPRAWDZIWSZY . Za mało jest w tym filmie pozytywnych polskich wątków , które zmieniłyby sposób widzenia tego filmu przez przecietnego odbiorce nie-Polaka ; wg mnie to że kapo mówią po polsku może dać takiemu odbiorcy OD RAZU BARDZO NIEZDROWE WYOBRAŻENIE O POLAKACH Z TAMTEGO OKRESU . Panie Spielberg , kręć pan juz lepiej te bzdety o Indianie Jonesie czy E>T albo Jurassic Parkm ale za poważną tematykę to ty sie pan nie bierz , nawet kiedy twoje nazwisko sugeruje , że możesz miec korzenie żydowskie . Film jest antypolski , przeklamany , znieksztalca obraz tamtego ponurego , mrocznego okresu w dziejach Europy i Polski .
PS Sceny z likwidacji getta są troszeczke przejaskrawione . Siły likwidacyjne SS NIE STRZELAŁY DO CYWILÓW PRZY INNYCH CYWILACH ponieważ wywołałoby taką panikę i popłoch że nie byłyby tego w stanie opanować . Owszem egzekucje sie zdarzały i były pokazowe ale JUZ W NAPRAWDE SKRAJNYCH PRZYPADKACH , kiedy np żolnierze podziemia zabili w wyniku zamachu jakiegos oficera , oficjela czy kogos tam...

ocenił(a) film na 10
MilesQuaritch

"Pianista" jest 'europejski' akurat

sten44

napisałem że NIE JEST WŁAŚNIE czytaj uważnie kochany internauto

ocenił(a) film na 10
MilesQuaritch

No przecież widzę, dlatego ja napisałem, że właśnie jest ;P

sten44

Po twojej ksywce wnioskuje że lubisz Niemców

ocenił(a) film na 10
MilesQuaritch

A skąd taki wniosek?
:>

sten44

Sten - niemiecki karabin maszynowy z okresu II WŚ
44 - czyżby chodziło ci o 1944 r. moment otwarcia drugiego ( zachodniego ) frontu w Europie co przyczyniło się do klęski ( twojej ) III Rzeszy?

ocenił(a) film na 10
MilesQuaritch

Blisko, ale trochę inaczej.
Po pierwsze steny nie są niemieckie tylko brytyjskie. Bardzo powszechne ze względu na prostą budową (tym samym niską cenę) były w Armii Krajowej, a nawet produkowano w konspiracji steny w Polsce i były one jeszcze lepsze niż te brytyjskie(nazywano je 'Błyskawica'). M. in. chłopiec z 'Pomnika Małego Powstańca' który trzyma pistolet maszynowy trzyma właśnie Stena.
A 44 jest od daty sierpniowego Powstania.

ocenił(a) film na 6
invisible_3

haha kolejna pordukcja hollywoodzka ktora z g.... robi przebijsniegi.
Schindler dbal o swoje interesy a nie o zydow i tyle.
A ze moze byl troche miekszy od innych niemcow i nie lubil kiedy wychodzeni ludzie u niego pracowali i byli bici , to tez w sumie dzialal na swoja korzysc.

użytkownik usunięty
invisible_3

Refleks jest ważny przy łapaniu pcheł... A temat żydowskiej ekspansji "HOLOCAUST INDUSTRY", również poprzez wypaczanie historii jest coraz bardziej nabrzmiały i coraz bardziej dotyczy nas -Polaków podatników.
Ciekawy wywiad z jeszcze żyjącym świadkiem-więźniem niemieckiego obozu Auschwitz.
http://www.youtube.com/watch?v=TqFzvUUdsXo

ocenił(a) film na 8

Ciekawy - owszem, ale jednocześnie oczywiste jest, że pan udzielający wywiadu jest daleeeeki od obiektywizmu. Nic w tym oczywiście dziwnego i jego poczucie krzywdy wywołane niewłaściwą (w jego mniemaniu) nomenklaturą jest całkowicie zrozumiałe, faktem jest jednak, że obóz w Brzezince należał do zespołu obozów Auschwitz (razem ze Stammlager Auschwitz w Oświęcimiu i obozem Monowitz w Monowicach) i jego dziś funkcjonująca nazwa Auschwitz - Birkenau jest zgodna z prawdą. Stąd informacje o Żydach ginących w Auschwitz nie są, jak twierdzi ten pan, przekłamaniem. Moim zdaniem, oczywiście.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones