Nie ukrywam, jestem starym fanatykiem desperados, a dla fanów takich gier Shogun to pozycja obowiązkowa. Mapy bardzo dobrze przemyślane, przeciwnicy bardzo podobni do gier tego typu, jeden reaguje na odgłosy - drugi nie, klasycznie. Samurajowie-przeciwnicy stanowią ciekawą odmianę i mogą miejscami powodować ból głowy. Choć wydaje mi się, że niektóre postacie-bohaterowie są wręcz aż za dobre, np. ilość naboi mogłaby być mniejsza miejscami. Oby więcej takich gier.
Zaciąłem się w bodajże 7. misji jak trzeba Mugena uratować z dybów.
Gra jest za trudna dla mnie. Poza tym spotkałem się z ciekawym bugiem w tej misji. 3 osobowy patrol wlazł mi w moją pułapkę i cały czas łaził wokół niej mając nad sobą pytajniki. Po prostu brygada nie rozeszła się do swoich posterunków po krótkim czasie przez co nie mogłem zabrać z powrotem pułapki. Poza tym są pomniejsze bugi przeszkadzające w grze.
Też uwielbiam Desperados (pierwszą część) i cieszę się, że ST bardzo tę grę przypomina + poprawia szereg rzeczy:
1. Poziom trudności (grałem na normalnym) jest bardziej wyrównany i generalnie wyższy niż większości map w Desperados, nie ma oczywistych poziomów, albo takich, które można przejść "wychodząc z cienia", bo przeciwnicy widzą dalej i lepiej strzelają.
2. Brak misji typu "osoba X nie może się dowiedzieć o Twoim istnieniu". Biorąc pod uwagę, że osoba X może się dowiedzieć 5 minut po wywołaniu alarmu, bo przeciwnicy tyle potrafią biegać i Cię szukać bywało to bardzo irytujące. Tutaj gracz jest karany poprzez zwiększenie ilości strażników.
3. Drobne usprawnienia typu: jak bohater nie może oddać strzału z obecnego miejsca, to automatycznie zmieni swoje położenie (bardzo przydatne w trybie cienia) albo automatyczne zbieranie shurikena.
Ogólnie świetnie się bawiłem. Wszystkie mapy stanowiły wyzwanie, ale nie zniechęcały. Ciekawa fabuła, fajna postać dziadka. Może oczekiwałbym nieco większej kreatywności autorów w zakresie broni, ale to drobiazg.
Polecam
> Może oczekiwałbym nieco większej kreatywności autorów w zakresie broni, ale to drobiazg.
Dla mnie to nie drobiazg. Trochę to położyło miodność gameplayu. Bardzo żałowałem, że nie można było tak jak w Commandosie 2 zabierać amunicji z ciał poległych przeciwników. Nasi bohaterowie posiadają bardzo małe ilości naboi. Takuma niemal zawsze ma jeden granat. Really?!
Ja nie użyłem tego granatu ani raz, czyli ten jeden jest wystarczający. Daj sobie poziom łatwy, jak ci nie idzie.