Kręci filmy szybciutko, "za garść dolarów", przy okazji dekonstruując amerykańskie mity (dorastanie, "sami przeciw wszystkim" kowboje, wędrowiec), a aktorzy pewnie zabijają się, by u niego zagrać. 2 lata - i 2 filmy, a za nie 2 oskary i 2 nominacje aktorskie. Oraz charakteryzacja i fryzury na Oskara za... 250 dolarów. Jeszcze 1-2 filmy i pewnie będzie Nagroda Akademii i dla niego. Przyklasnę wtedy, bo od czasów uroczego C.R.A.Z.Y. bardzo lubię typka. Powodzenia! Don't blame Canada!