Ktoś otrzeźwiał i kontynuację zrobił bez zbędnego ideologicznego parcia na lewo. Owszem nadal mamy stereotypowe postrzeganie miszkańców obu miast i coś czuję, że zwieńczenie trylogii nam wytłumaczy dlaczego ci "dobrzy" są naprawdę tymi złymi i dlaczego nierówności społeczne są powodowane mistycznym złem, które uda się wyeliminować tak aby każdemu żyło się lepiej...
Film jest mocno osadzony w realiach epoki ale i gatunku co skutkuje lepszym doświadczeniem niż w przypadku otwarcia trylogii. Brakuje "narzędziom" czarownicy wirtuozerii z pierwszej części, ale relacje między postaciami, jak i same postacie są ciekawsze co skutkuje lepszym filmem.
Niezobowiązujący film dla tych którzy wiedzą czego chcą. Domorośli koneserzy kinomatografi będą męczyć bułę o wszystko co zobaczyli na ekranie, więc tacy widzowie niech zrobią sobie i wszystkim przysługę i przescrollują Netflixa dalej.