Wspaniały - to najlepsze słowo, jakie pasuje do tego filmu. Widziałam go już kilkakrotnie i zawsze robi na mnie takie samo wrażenie - czegoś cudownego, niepowtarzalnego i przepełnionego magią.
Ale dzisiaj - po kolejnym seansie - odkryłam, dlaczego to właśnie "Spirited Away" dostało Oscara. Spośród wszystkich filmów Studia Ghibli ten jest najbardziej "gładki" - w "Księżniczce Mononoke", "Ruchomym Zamku..." czy w "Grobowcu świetlików" było mnóstwo wątków filozoficzno-ekologiczno-etycznych z nutą pacyfistyczną - tutaj jest ich znacznie mniej. Film jest przez to bardziej "holiłódzki": szybkie tempo, dużo zwrotów akcji i wzruszeń, ale znacznie mniej powodów do rozmyślań. :)
Co nie zmienia faktu, że jest to wybitne dzieło. Kto nie zna, koniecznie musi nadrobić zaległości!