Ledwo przebrnąłem przez ten film. Przesłanie rozumiem, pokazanie ciężkiego losu zwierząt. ale realizacja... Stanowczo za dużo tu psychodelii, od całej muzyki do scen z tyłka wziętych (np. ta z robotem po pobiciu osiołka czy po zabiciu kierowcy tira, jakiś gość jeżdżący na nartach do góry nogami). Do tego film jest zwyczajnie nudny. Potencjał był, ale realizacja zabiła ten film.